• Wspólne poczucie nietutejszości – wrażenia po wieczorku autorskim o „Nietutejszych” 22.6 w Klubie 13 Muz w Szczecinie

    Wydać książkę to jak zamknąć jakiś etap. Ma się wtedy wrażenie – przynajmniej ja mam – że po coś ten czas był i coś po sobie namacalnego pozostawił. Takie wrażenie celowości, być może iluzja, ale bardzo motywująca. Ulotne poczucie spełnienia w społeczności tworzącej się wokół słów, zdań, historii i doświadczeń. Już nie własnych, a wspólnych. Poczucie obcości towarzyszy mi od początku (tego świadomego, nastoletniego), niekoniecznie od momentu wyjazdu za granicę – zdaje się, że to raczej nieodłączna część mnie, która dzięki późniejszym wyjazdom na studia (i na życie) i pisaniu zaczęła nabierać formę i wychodzić na zewnątrz. Powoli, nieśmiało, najpierw do szuflady. Potem do ludzi. Często, jak się okazuje, ludzi…