• Między bezą a bezą – pogawędki przy winie i wizyta w innym świecie

    Ja chciałbym zapytać, czy Panie wiążą swoją przyszłość z literaturą? – prosto z mostu, ale z niemałą dozą elegancji mówi mężczyzna koło sześcdziesiątki, dosiadając się do nas na bankiecie z okazji Nagrody Literackiej im. Witolda Gombrowicza. – To zależy, co znaczy wiązać – odpowiadam chwytając się łatwego zabiegu, niedoprecyzowanej definicji  – bo przecież można wiązać się luźno i pracować na etacie gdzie indziej… – Jak Kafka, albo Gombrowicz… – No właśnie – mówię, chociaż chodziło mi tylko o siebie. O jakieś kiepskie chyba usprawiedliwienie. Że się tej całej literaturze nie poświęciłam tak bez reszty, że jestem tu jakimś może bękartem, z krótką wizytą z innego świata. Ale mimo to czuję…